Oficjalna strona Martyny Rokity  
 
  WYWIADY 27.04.2024 03:49 (UTC)
   
 
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Martyną. Pisarka opowiedziała Monice Kwiatkowskiej o swojej książce "Tańczę z wiatrem" oraz o pracy, która jest jej pasją...

 
 
Potrafię wszystko napisać!
 
 
Kiedyś chciała studiować aktorstwo. Los jednak chciał inaczej, więc ukończyła studia dziennikarskie. Choć praca w zawodzie przynosi jej satysfakcję, postanowiła wielu zaskoczyć i niedawno wydała książkę z poezją.

M.K.: Jak ci się tańczy z wiatrem?
M.R.: Świetnie. Zdaje się, że w tym momencie, to ja prowadzę w tym tańcu (śmiech).
M.K.: Słyszałam też, że tańczysz z gwiazdami.
M.R.: Tańczę wyłącznie z wiatrem na kartach mojego debiutanckiego tomu wierszy, a na gwiazdy patrzę nocą... Wiem do czego zmierzasz (śmiech). Otóż z gwiazdami zdarza mi się przeprowadzać ciekawe rozmowy, których efekty można czytać w prasie kolorowej i nie tylko.
M.K.: Nie jest ci przykro, że tym ludziom się udało, a tobie trochę mniej?
M.R.: A kto powiedział, że mnie się nie udało? To, że nie spoglądam na ludzi z okładek czasopism poukładanych za szybami kiosków i nie gram zauważalnych ról w głupawych serialach, wcale nie oznacza, że jest źle. Nie lubię chwalić się tym, co robię, ale miewam okazje do realizowania się na ścieżce aktorskiej. Zdarzyła mi się przygoda z teatrem i kilka epizodów w filmach i serialach oraz udział w popularnych programach rozrywkowych.
M.K.: Kokosów z tego nie masz.
M.R.: Nie wszystko w życiu trzeba robić dla pieniędzy. Książki też nie wydałam dla pieniędzy.
M.K.: Więc po co ci ona?
M.R.: Jak sama wiesz, mam w życiu wiele pasji. Jedną z nich jest pisanie. Mając napisanych kilkaset utworów, leżących w przysłowiowej szufladzie, pomyślałam, że szkoda by było, gdyby nie ujrzały światła dziennego. Poza tym miałam ogromne wsparcie ze strony moich przyjaciół oraz opiekuna SKN Literatów – pani dr Danuty Muchy, uznanej poetki, która bardzo wierzyła we mnie od naszego pierwszego spotkania. Zbiór poezji „Tańczę z wiatrem” jest niejako podziękowaniem dla kilku ważnych i bliskich mi osób, zamyka także pewien etap w moim życiu...
M.K.: Pamiętam jak kilka lat temu obiecywałaś, że kiedyś wydasz swoje dzieło. Długo kazałaś na nie czekać.
M.R.: Jak widać, nie rzucam słów na wiatr. Tom mojej poezji w końcu się ukazał... Dlaczego tak późno? Żyję, jak to się mówi: „na walizkach”. Moja praca to ciągłe wyjazdy. Sama wiesz jak trudno się ze mną spotkać. Jak nigdzie nie występuję, nie prowdzę imprez, realizuję się jako dziennikarka.Uwielbiam rozmawiać z ludźmi, to także moja wielka pasja.
M.K.: Mimo wszystko udało ci się ukończyć studia dzienne.
M.R.: Studia skończyłam, jednak praca magisterska, pt. „Teatr w życiu i twórczości Gabrieli Zapolskiej” wciąż spędza sen z moich powiek. Ciągle podróżując, nie mam czasu jej ukończyć.
M.K.: Trudno jest dzisiaj wydać książkę?
M.R.: Obecnie, jak się ma pieniądze, to można wydać wszystko (śmiech).
M.K.: Skąd wzięłaś środki finansowe na to wydawnictwo?
M.R.: „Tańczę z wiatrem” to wydawnictwo, które ukazało się dzięki ludziom, którzy mi zaufali i zdecydowali się na sfinansować część druku. Są to Urząd Miejski w Sulejowie, Miejski Ośrodek Kultury w Sulejowie i firma Emerson z Piotrkowa Trybunalskiego. Sama również przeznaczyłam na ten cel pewną część gotówki... Śmieję się, że postanowiłam zrobić sobie prezent na 24-te urodziny.
M.K.: Kiedy ci się to zwróci?
M.R.: Prawdopodobnie nigdy. Sporą część nakładu zobowiązana byłam oddać na cele promocyjne. Kilkadziesiąt egzemplarzy trafiło do bibliotek i ośrodków kulturalnych, do rodziny i przyjaciół.
M.K.: Nie mów, że wszystko rozdajesz?!
M.R.: W dużej mierze tak. Są ludzie, od których nie mogłabym wziąć ani grosza, bo byłoby mi głupio, są też tacy, którzy uwielbiają czytać, a nie stać ich na kupno książek.
M.K.: Na spotkaniach autorskich będziesz sprzedawać, czy rozdawać?
M.R.: Na spotkaniach autorskich będę przede wszystkim czytać wiersze zawarte w tomie „Tańczę z wiatrem”... Nie ukrywam, że chciałabym sprzedać kilkadziesiąt egzemplarzy. Nie jestem aż tak wspaniałomyślna, żeby rozdać kilka tysięcy złotych w postaci książek, ale jeśli ktoś podejdzie do mnie i powie, że podobają mu się moje wiersze, ale nie ma pieniędzy, to z pewnością dostanie ode mnie egzemplarz gratis.
M.K.: Jakie i o czym są te wiersze? Skąd bierzesz inspiracje?
M.R.: W moich wierszach metafora przeplata się z dosłownością. Bawię się słowem, rymem i rytmem. Inspiracje czerpię oczywiście z życia, nie zawsze swojego, a potem przelewam je na papier. Uważam się za bardzo dobrego obserwatora ludzi i świata. „Tańczę z wiatrem” zawiera utwory odwołujące się do krajobrazów miejscowości, w której mieszkam, ujawnia moje fascynacje filozofią, kulturą starożytną i mitologią. Wiele z wierszy mogłoby być, a nawet jest piosenkami. Uważny czytelnik dostrzeże prozę poetycką w postaci wierszowanego zapisu.
M.K.: Jak ludzie odbierają twoją poezję?
M.R.: Raczej pozytywnie. Od tych, którzy do tej pory zapoznali się z treścią książki, słyszałam same pochlebne opinie i ciepłe słowa. Jeszcze nikt mnie nie skrytykował, a szkoda, bo lubię wchodzić z ludźmi w dyskusje. Jak dla mnie jest za słodko. Czekam, aż ktoś w końcu rzuci kamieniem.
M.K.: Czegoś tu nie rozumiem. Znamy się nie od dawna. Zawsze jesteś wesoła i uśmiechnięta. Większość naszych znajomych uważa, że zarażasz wszystkich pozytywną energią. Dlaczego więc twoje wiersze są smutne?
M.R.: Widocznie nie wszystko w środku jest tak samo kolorowe jak na zewnątrz. Większość ludzi, patrząc na mój uśmiech myśli, że mam bardzo beztroskie życie i nie ma pojęcia, ile tak naprawdę kosztują mnie niektóre rzeczy. Często śmieję się przez łzy, ale moje życie nie jest perfidną grą. Nauczyłam się pewne rzeczy zostawiać tylko dla siebie. A poza tym, mówiłam już wcześniej, że nie koniecznie pisze o sobie.
M.K.: Podobno jesteś w stanie pisać utwory na zamówienie?
M.R.: To prawda, potrafię pisać na każdy zasugerowany temat. Wystarczy rzucić hasło i w kilka minut jestem w stanie stworzyć wiersz.
M.K.: Wierzysz w sukces swoich przedsięwzięć artystycznych?
M.R.: Wierzę przede wszystkim sobie i w siebie. Na sukces kiedyś przyjdzie czas.






 
  Strona zawiera
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
23750 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja